Zachcianki w ciąży – ulegać im czy nie?
Jeśli tylko myślimy o ciąży i jedzeniu w trakcie jej trwania, to większość osób będzie miało jedno skojarzenie, a mianowicie zachcianki. Większość z kobiet, a może bardziej mężów cierpi z tego powodu. Kto nie zna takich momentów, kochanie błagam, mam ochotę na… pojedziesz do sklepu, proszę. Niestety bywa czasem ciężko. Choć istnieje grupa pań, które nie miało szczególnie zapotrzebowań na dziwne potrawy.
Chyba najbardziej udziwnioną i nie wyobrażalną do zjedzenia są ogórki z czekoladą, lody z kotletem schabowym, czy słone śledzie z miodem. Pojawia się pytanie, czy to jest zdrowe, dobre dla dziecka. Dowodów nie trzeba szukać długo, ani dokonywać żadnych badań. Otóż spełnienie zachcianki kobiety w ciąży wpływa tylko i wyłącznie pozytywnie na jej samopoczucie. Jedynym minusem może być to, że dziecko, które przez dziewięć miesięcy w brzuchu mamy dostawało śledzie, nie może na nie w ogóle patrzeć.
Nie ma co się przejmować, jedzmy to, na co mamy ochotę, ciąża to wspaniały czas, dlatego nie warto się ograniczać. Oczywiście zachowajmy jednak umiar wieczorem, nie jedzmy przed samym snem bułki z żółtym serem, czy słodyczy. Bo po porodzie może się okazać, że będziemy tego bardzo żałować. Niemniej jednak jestem przekonana, o tym, że zachcianki ciążowe to kwestia własnej psychiki i nastawienia, a z tym można sobie naprawdę poradzić. Zresztą, jak będziecie w ciąży wspomnicie moje słowa, same przekonacie się, że bez batonika przed snem można spokojnie zasnąć.