Wychowanie to nie praca?
Młode matki często nie mają lekko. Nie dość, że od rana do późnego popołudnia zajmują się dzieckiem w pojedynkę, to jeszcze ich wysiłek jest często niedoceniony przez małżonka. Ojcowie nieraz wracają z pracy i z pewnym niedowierzaniem patrzą na wykończoną żonę. W głowie męża wówczas kiełkuje niesprawiedliwa myśl, że to tylko on tutaj haruje, natomiast małżonka siedzi wygodnie cały dzień w domu i jeszcze narzeka na zmęczenie. Jeśli kiedyś doszedłeś do podobnego wniosku, już niebawem Twój sposób postrzegania tej kwestii ulegnie gwałtownej zmianie.
Wychowując dziecko ojcowie zaczynają zauważać, że spędzanie czasu z maluchem to naprawdę trudne wyzwanie. Zwłaszcza, gdy dziecko jest całkiem małe i nie zawsze wiadomo czego mu trzeba. Z kilkulatkiem można się już przynajmniej pobawić, porozmawiać czy nawet pograć na konsoli. A z małym, leżącym dzidziusiem? Cóż, na zabawę raczej nie ma co liczyć. Tym co się liczy jest natomiast odpowiedzialność i całodobowa, wytężona uwaga.
Jednocześnie warto pamiętać, że podobnie jak w przypadku wykonywania zawodowych obowiązków, czasem przyda się odrobina wolnego. Oczywiście nie możesz zostawić dziecka samego. Ale kiedy żona już wróci z pracy, niech zajmie się maluchem samodzielnie przez dwie, trzy godzinki. Ty w tym czasie możesz skoczyć na siłownię, do warsztatu albo pograć na konsoli – rób cokolwiek, co lubisz i co często wykonywałeś w wolnym czasie do tej pory. Odstresowanie się jest bardzo ważne i działa na korzyść dobrego wychowania dziecka.